czwartek, 29 maja 2008

Trudne bloga początki...


Czemu właśnie blog ?
A ile można gadać do kota. Nawet, gdy jest twój, jest czarny i jest kochany.
Umie cholera słuchać.
Tylko dyskusji nie ma żadnej. Ze wszystkim się zgadza.
Może tutaj wreszcie usłyszę - chłopie to zupełnie nie tak.
No dobra. Od początku...

Jestem mikroprzedsiębiorcą. Przyznacie, że już samo określenie mojego skromnego statusu wzbudza delikatnie mówiąc uśmiech. Od 16 lat próbuję stworzyć imperium informatyczne w oparciu o nieprzebrane zasoby mojej inwencji, inteligencji i szczęścia. Wyniki są dosyć mierne, ale doświadczeń co niemiara. Chcecie to posłuchajcie...
Najpierw była informacja telefoniczna o handlu i usługach. Profesjonalnie przygotowana, unikalne oprogramowanie, informatorki czekające na pytania przelączane z ręcznej centrali telefonicznej (numer wewnętrzny: 253). Prawdziwy XX wiek. Gorzej z firmami, które gotowe byłyby zapłacić za rozpowszechnianie ofert przez telefon. Są i pierwsi pytający.
Największa grupa chce naprawić okazyjnie nabyte cacka na terenie europejskiego centrum handlowego pod Stadionem X-lecia. Druga grupa, to niestrudzeni łowcy okazji pragnący kupić produkt dostępny w każdym sklepie, ale z atrakcyjnym rabatem. Do pełni szczęścia potrzebne im hurtownie (wiadomo, w hurcie taniej) najlepiej tuż za rogiem. Średnią wartość poszukiwanego produktu szacuję na 8,50zł.
Następni, to niepocieszeni widzowie, którzy nie zdążyli zapisać szczegołów reklamy, puszczanej co 2 godziny w TV. No i jeszcze grupa entuzjastów science-fiction, szukający rzeczy niemożliwych do dostania na naszym rozwijającym się wolnym rynku.
Na pocieszenie, dla tych, którzy chcą rozwinąć podobną działalność dodam tylko, że pieniędzy z tego nie ma, ale już po kilku dniach mogą liczyć na grupę telefonicznych wielbicieli. Dzwonią o każdej porze, tylko po to by z kimś pogadać. Jeśli jesteś uprzejmy/a i nie potrafisz przerwać interlokutorowi, czeka cię conajmniej 15 minut niewątpliwie interesującej rozmowy-monologu.
To tyle na dzisiaj...

W następnym odcinku najlepsze kawałki z życia informacji telefonicznej.
Oj będzie do śmiechu